26 kwi 2015

25. Czy zaborczość będzie modna tej wiosny?

Hej, hej! Dość długo mnie nie było, a przynajmniej tak mi się wydaje, ale ostatnio dużo się wydarzyło.
Po pierwsze mogę się już nazywać szesnastolatką. Wraz z dniem moich urodzin wiązało się trochę niespodzianek, cudowny prezent od przyjaciół i mnóstwo pieniędzy do wydania w centrach handlowych. Oczywiście, jak możecie się domyślać, z urodzinowej gotówki nie pozostało już nic.
Po drugie w zeszłym tygodniu były trzy dni, które prawdopodobnie zaważyły na mojej przyszłości. Bez fałszywej skromności przyznam jednak, że egzaminy poszły mi całkiem nieźle i spokojnie mogę liczyć na przynajmniej osiemdziesiąt punktów rekrutacyjnych po gimnazjum (tak, upierdliwa ja sprawdzałam sobie wszystkie odpowiedzi od razu po egzaminach).
Po trzecie wiosna nadeszła pełną parą, z czym wiążą się oczywiście częstsze spotkania z przyjaciółmi oraz kilkugodzinne spacery po lasach. W tym roku po raz pierwszy ucieszyłam się na nadchodzące ciepło, chociaż jak trochę mocniej przygrzewa, to mimo wszystko narzekam, bo od razu czuć pieczenie na skórze. W każdym razie polecam serdecznie wychodzenie z domu i wyluzowanie, w końcu teraz niewiele zostało do roboty, zwłaszcza że niektórzy już po egzaminach. Pełen chillout.
No ale akurat tego poranka mam chwilę spokoju i  nie robię nic, więc postanowiłam wreszcie napisać. Kiedy zaczynałam ten post, właściwie nie miałam konkretnego celu, ale teraz chciałabym poruszyć pewną kwestię, która mnie trapi od jakiegoś czasu. Zastanawiam się, czy ludzie, którzy kogoś kochają, mają prawo kazać tej osobie wybierać między sobą a całą resztą? Czy to w ogóle jest normalne? Ja uważam, że to są objawy niedowartościowania, bo w końcu na siłę nie powinno się chcieć być dla kogoś najważniejszym, ale może macie na to swoją teorię? I jeżeli ktoś uważa się za czyjegoś przyjaciela, to czy powinien starać się mimo wszystko tej osoby pozbyć z życia swojego partnera, żeby móc "posiadać" swą sympatię tylko dla siebie?
Ostatnio rzadko bywam w blogosferze i raczej nie mam okazji, żeby z Wami pogadać. Tak więc piszcie, co tak się u Was działo ostatnio ciekawego, jak Wam poszły sprawdziany szóstoklasisty oraz egzaminy, jeśli je pisaliście i czy u Was też wszystko zaczyna budzić się do życia na wiosnę? I oczywiście co myślicie na temat, który poruszyłam w poprzednim akapicie.
A tak na koniec dodam jeszcze, że pojawiła się u mnie nowość, czyli "nuta na dziś" (tak oryginalnie nazwałam, że można się jedynie powiesić z zachwytu, ale cóż...) na samej górze. Jeśli czytaliście moje wcześniejsze posty, wiecie, że kocham mocniejsze brzmienia, czyli rock oraz heavy metal, ale oprócz tego także wiele innych piosenek mi się podoba. Dlatego właśnie postaram się do każdego postu dodać piosenkę, która mi się spodobała, którą kocham od dawna lub która towarzyszyła mi po prostu podczas pisania. Mam nadzieję, że posłuchacie i wypowiecie się co nieco, bo o muzyce mogę rozmawiać ciągle. :)
Pozdrawiam cieplutko!

6 komentarzy:

  1. No to po pierwsze: wszystkiego najlepszego! Chociaż pewnie bardzo spóźnione, ale co tam. :)
    Wow, no to nieźle. Ja też sprawdzałam wszystko od razu po egzaminach. I policzyłam sobie jakoś między 60 a 85. Czy Ciebie też tak bardzo zaskoczyło to opowiadanie? :)
    Ja też się cieszę z wiosny. Można wreszcie chodzić bez kurtki itd. Ja w ten weekend złaziłam pół miasta zważając na to, że nie mam lekcji i pełen luz po egzaminach. Dzisiaj byłam w kinie na "Kopciuszku" i wow, jestem zachwycona. Oglądałaś to już może?
    Właściwie nigdy się nad tym nie zastanawiałam. Zawsze jak ktoś o tym wspominał, to sobie tylko myślałam, że to nienormalne i na tym się kończyło. Może faktycznie chodzi o niedowartościowanie.
    O faktycznie, nie zauważyłam tego wcześniej. To zabieram się za słuchanie.
    Powiem szczerze, że nie najgorsza, chociaż to zupełnie nie mój styl. :) Wolę raczej muzykę klasyczną, chociaż ostatnio wróciłam do Demi Lovato i w kółko słucham "Two pieces" i "Nightingale".
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję bardzo za życzenia. Co z tego, że spóźnione - ważne, że są. :)
      No to też Ci nieźle poszło na tych egzaminach. A opowiadanie zaskoczyło mnie bardzo - przez trzy lata pisaliśmy sam rozprawki, a tu nagle inna forma wypowiedzi. Ale mimo wszystko chyba jakoś dałam radę. A Ty?
      Byłam na "Kopciuszku". Gra głównej aktorki oraz Heleny Bonham-Carter (jednej z moich ulubionych aktorek xD) bardzo mi się spodobała, ale sam film... Po obejrzeniu "Czarownicy" spodziewałam się czegoś lepszego. Film okazał się jedynie wiernym odtworzeniem oryginału, a ja byłam raczej nastawiona na coś bardziej odkrywczego - może nie od razu na całkowite zmodyfikowanie, tak jak w wypadku "Czarownicy", ale jednak...
      Ta piosenka to również całkowicie nie mój styl i sama się sobie dziwię, że ją polubiłam, ale ma coś w sobie.
      Również pozdrawiam. :)

      Usuń
  2. Jak dobrze wiesz, ja ostatnio całkiem zniknęłam z blogosfery. Tak więc, znikanie ostatnio jest modne...Heh:)
    Popieram wychodzenie z domu, sama lubuję się w spacerkach do lasu, który nawiasem mówiąc, mam pod nosem. Szkoda, że czasu nie mam...
    Jak dla mnie zaborczość to choroba. Ja osobiście z taką osobą bym nie wytrzymała. Zresztą przykładem jest mój były chłopak...Nacisk na BYŁY.
    Gratuluję udanych egzaminów i trzymam kciuki byś dostała się do takiej szkoły, jaka ci się wymarzy!:)
    Dziękuję również za słowa otuchy u mnie.:)
    Pozdrawiam!:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O znikaniu wiem, całkiem sporo, bo zanim założyłam tego bloga, stale czytałam kilka opowiadań, z których teraz każde, co do jednego, teraz jest zawieszone lub po prostu porzucone.
      Na szczęście nie chodziło tu akurat o mojego chłopaka, ale mimo wszystko osobę, którą znam dość blisko i wkurza mnie, że w ten sposób traktuje zarówno swoją dziewczynę jak i innych.
      Dziękuję. :)
      Również pozdrawiam!

      Usuń
  3. Cóż, ja stanowczo słucham innych wykonawców. Gatunków - różnie.
    U mnie nic ciekawego.
    Pozdrawiam
    Wilczyca

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ta piosenka nie jest z tych, które słucham na co dzień, ale urzekła mnie czymś.
      Również pozdrawiam. :)

      Usuń

Lydia Land of Grafic