13 lut 2015

16. Kici, kici, piąteczku!

Piątek trzynastego... Kto w taki dzień nie zalicza wszelkich potknięć na schodach i rozlanego mleka do pecha, którego sprowadza ten dzień? Któż nie uważa bardziej na siebie w taki dzień i kto nie zauważa najdrobniejszych wypadków i pomyłek? Taka już ludzka natura, że przesądy są od niej silniejsze. Jednak ja chciałabym walczyć z podobnymi zabobonami. No bo co, w czarne koty też się wierzy?


No więc mnie dzisiaj spotkały same fajne chwile. Począwszy od cudownego snu, poprzez miło spędzony dzień ze znajomymi, a kończąc na szybkim wykonaniu wszystkich obowiązków i pogodzeniu się z pewnym facetem. No a poza tym weekend przed nami!
Tylko żyć tak na co dzień. A już za miesiąc przecież kolejny piątek trzynastego!
Dzisiaj moja notka jest krótsza niż krótka, ale właściwie piszę tylko po to, żeby zapytać Was, jak Wam minął ten dzień? I co tam u Was? Trochę stęskniłam się za Wami i bloggerem przez te kilka dni. ;)
Pozdrawiam serdecznie.

14 komentarzy:

  1. Pierwsza!
    Kochana, każdy mówi, że nie wierzy w przesądy, że to głupota...
    A tera przyjżyjmy się otaczającym nas przedmiotom.
    Pewnego dnia wstaje sobie rano i pierwsze co rzuca mi się w oczy to "Aniołek na szczęście".
    Pakuje się do szkoły, torba oczywiście nie stoi na podłodze no bo.. przecież pieniądze uciekną!
    Zalewam poranną kawę i oczywiście stanę na głowie tylko żeby nie wylać mleka.
    Na koniec wychodzę z domu żegnając się z żydkiem sotojącym przed drzwiami w końu... kasa nie będzie z domu wychodzić.
    I jak się tak zastanowić to każdego otaczają szczęśliwe talizmany, każdy jest przesądny ot tak - odruchowo.
    Na koniec dodam, że piękny piąteg 13-ego zakończyłam tróją w szkole. :')
    Ściskam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szczerze powiedziawszy, nie miałam do tej pory pojęcia o podobnych przesądach. Może jestem zacofana, ale naprawdę mnie uświadomiłaś co do różnych zabobonów. ;D Byłam pewna, że poza czarnymi kotami i piątkami trzynastego nie ma nic więcej, a przynajmniej nie tak popularnego.
      A co do talizmanów - żadnych nie mam, więc Twoja opinia w tej kwestii jest nieprawidłowa. Kiedyś na siłę starałam się coś takiego znaleźć, "bo każdy ma", ale w końcu dałam sobie spokój. Przynajmniej nie muszę się przejmować, że nie mam swojego szczęśliwego amuletu na jakimś egzaminie, bo przecież takowy nie istnieje. ;)
      Tak więc nie jestem przesądna. Chyba że uzna się fakt, iż czasami dla żartów popycham koleżankę przodem, kiedy czarny kot nam przejdzie przez chodnik. ;D
      Pozdrawiam serdecznie!

      Usuń
  2. Jeden z gorszych dni w życiu. Zaczynając od uczulenia, przez które mam całą dłoń czerwoną (wyszło dzisiaj) przez oparzenie się w drugą, a skończywszy na mocnym przyłożeniu sobie w piszczel. Jeżeli nie przestanie boleć, to jadę jutro na prześwietlenie - praktycznie nie mogę stanąć na tę nogę :3
    Kocham dzisiejszy dzień </3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Współczuję Ci kochana. Faktycznie miałaś pecha. ;c
      Ale nie obwiniajmy za to dnia.Czasami każdy ma gorszy czas, mnie na przykład dziś zaczęła dopadać choroba i usilnie z nią walczę, żebym mogła jutro wyjść z domu. ;)

      Usuń
  3. No to tak, piątek trzynastego przeżyłam bez większych przeszkód, prócz wywrócenia się przez torbę, którą sama zostawiłam na środku pokoju... No i moja nauczycielka od polskiego okazała się mniejszą jedzą. To chyba dobrze, nie? :)
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może z tym przewróceniem to nie najlepiej, ale tak poza tym to faktycznie nieźle. ;D
      Również pozdrawiam. ;)

      Usuń
  4. Mój dzień był piękny, jako, że zwiałam ze szkoły. To wylegiwanie się do dziesiątej... piękne. Z resztą nie wierzę w pechowe trzynastki, jako, że od podstawówki mam ten numer w dzienniku a jakimś straszliwym pechowcem nie jestem. Pesymistą - owszem.
    Pozdrawiam
    Wilczyca

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też kocham długo, długaśnie spać, a potem jeszcze dłużej leżeć w łóżku i myśleć o niebieskich migdałach. <3 Mimo wszystko nie rezygnuję na rzecz tego ze szkoły. Wychodzę z założenia, że im rzadziej będę sobie pozwalała na takie przyjemności, tym dłużej będę je kochała.
      Również pozdrawiam. :)

      Usuń
    2. Na co dzień sobie tak nie pozwalam, ale raz na jakiś czas wolno mi chyba zaznać tej przyjemności olania wszystkich obowiązków...

      Usuń
    3. Owszem wolno. Zgadzam się z tym całkowicie. Chodziło mi o to, że ja nie lubię rezygnować ze szkoły, bo mam wrażenie, że mnie coś omija. ;)

      Usuń
  5. Ja zawsze uważałam piątek trzynastego za całkiem normalny dzień. A nawet lepszy od innych, bo zawsze miałam wtedy jakiegoś farta. :) Poza tym nie wierzę w pech, bo dzień ma taki a nie inny numer. Nie jestem przesądna. Pani na fizyce mnie zapytała tylko raz, a ja jak zwykle nie wiedziałam, co jej powiedzieć i o dziwo nie dostałam żadnego minusa. Drugi cud, to to,że babka od matmy nie zadała pracy domowej, a trzeci jest taki, iż ze sprawdzianu, z którego spodziewałam się dostać co najwyżej 3-, dostałam 4+. Kocham piątki trzynastego. :) Przepraszam za brak komentarza pod ostatnim postem, ale w tym tygodniu ledwo mogłam złapać oddech.
    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja również nie wierzę w podobne rzeczy. Równie dobrze dwudziesty szósty mógłby być pechowym dniem, dlaczego akurat trzynasty?
      Fajnie, że miałaś dzień cudów. Niech każdy przesądny człowiek zobaczy, jaki ten trzynasty jest podobny do innych. ;D
      Również pozdrawiam.

      Usuń
  6. Jakiś facet w RMFie wygrał 400 tyś. Gdybym coś takiego wygrała to bym nigdy nie uważała piątku 13 za pechowy. A tak - muszę. :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właściwie to nie musisz. Nikt nic nie musi. ;D

      Usuń

Lydia Land of Grafic