Poszłam sobie dziś na spacer po okolicy, tak koło dziewiątej. Tyle dobrego jest w tym, że mieszkam na obrzeżach miasta, że spokojnie tu i nawet ładnie. Oczywiście nie mogłam wyjść bez słuchawek na uszach, dobra muzyka obowiązkowa. No właśnie, muzyka...
Kilka razy w życiu miałam taką sytuację, że ktoś znajomy zapytał mnie, jakiej muzyki słucham. Ja zawsze odpowiadam, że słucham dobrej muzyki, bo trudno zamknąć swoje preferencje w jednym gatunku, przecież nikt chyba nie ma tak zawężonych horyzontów. No ale jeśli już jestem pytana o ten najulubieńszy gatunek, taki, który towarzyszy mi najczęściej, no to mówię, że rock i heavy metal, bo jak tak spojrzeć na moją playlistę, to głównie to tam króluje, choć nie tylko. I wierzyć mi się nie chciało, kiedy znajomy mi odpowiadał, że nie widać tego po mnie, że nie pasuje to do mnie.
A czego ty byś chciał człowieku?! Glanów, kolczyków w nosie, kotów w mojej śniadaniówce?! Borze zielony, przecież to niedorzeczne, żeby takimi tekstami walić. "To do ciebie niepodobne, przecież masz dobre oceny". Aaaaaaaaaaaaaaa! No i co z tego? To znaczy, że jak ty słuchasz prawilnych rapsów, to straszysz staruszki na ulicy, jesteś kryminalistą i łobuzem? Niech szlag trafi stereotypy, o.
W ogóle co to za pytanie, jakiej muzyki słuchasz? Ocenisz mnie na podstawie odpowiedzi, określisz mój charakter? Czasami ciekawe jest, jaki ktoś ma gust, owszem. Sama niekiedy o to pytam i nic się takiego nie dzieje. Ale jak się potem wyjeżdża z głupimi tekstami, no to ja już nie wiem, co osoba pytająca miała na celu.
Ale dobra, co mi tam. Ważne że ja się dobrze czuję z moimi nutami.
A wracając do mojego spaceru, muszę przyznać, że piękną jesień mamy tej zimy. Dla mnie pogoda wymarzona. Jeszcze żeby tylko lato nie przyszło, to w ogóle pokocham życie. A co.
Przyznam szczerze, że od kilku dni prawie nie wychodziłam z domu. Nie wiem, dlaczego. Ale ja się bardzo dobrze czuję sama ze sobą, muzyką i internetami lub książką. Tylko że mózg niedotleniony potem zasnąć mi nie chciał, więc musiałam podjąć tak radykalne kroki. No i wyszłam...
Wstawiam tu jeszcze dwie fotki zrobione komórką. Długo myślałam, czy zrobić to, bo ani talentu nie mam, ani sprzętu. No ale może ktoś jest tak ślepy jak ja i nie zauważy, że to brzydkie jest, rozmazane, brak ostrości etc. Poza tym to moja pamiątka po pięknej pogodzie i miło spędzonym poranku. Generalnie to, co wyszło, w ogóle nie oddaje rzeczywistego piękna tych fragmentów przyrody. Ale popatrzcie jak słońce ładnie wszystko rozświetla i w ogóle. I czy zimą powinny być liście na drzewach? :D
(Uwaga, lepiej widać zdjęcia po najechaniu kursorem!)
I jeszcze chciałam bardzo podziękować osobom komentującym. Dobrze jest pisać dla siebie, ale jeszcze milej jest, kiedy ktoś to przeczyta i się wypowie. No, to teraz papatki. ;)
Już Cię lubię! <3 Też uwielbiam rock i odrobinę metalu, bo niestety "jestem ograniczona", czyli jak powiedziałaś - mam zwężone horyzonty. A co do stereotypów.. Tak, z tym się zgodzę. :) Mam podobnie jak Ty, gdy ktoś pyta o gatunek muzyki. Jest to śmieszne, ale co zrobisz? Taki jest świat. :)
OdpowiedzUsuńPost, jak i cały blog jest dobrze dopracowany, przyjemnie się czyta i nie razi w oczy. Ale niestety brakuje Ci przecinków przed "ale, że" i tym podobne. :) Błąd to jakiś wielki nie jest, ale nie psujmy całości. :)
A co do zdjęć to bardzo ładne.. I nie, raczej nie powinno być liści :)
Życzę Ci weny i czasu na pisanie bloga :)
Pozdrawiam:
Ashta :3
Jej, dziękuję!
UsuńCo do tych błędów - nie twierdzę, że jestem nieomylna, ale raczej staram się uważać, czytam swoje posty kilka razy przed publikacją, aby wyeliminować większość błędów (no i sprawdzić, czy pod wpływem emocji nie napisałam czegoś, czego po opublikowaniu mogłabym żałować). No ale mogło mi coś umknąć, choć przyznam jeszcze, że czasami brak przecinka jest celowy, co wiąże się ze sposobem mówienia etc. Jednak oczywiście wszędzie. Może mogłabyś podać jakiś przykład, byłoby łatwiej.
Dziękuję za opinię i miłe słowa. ;)
Również pozdrawiam.
For example :)
Usuń"To znaczy że jak ty słuchasz prawilnych rapsów" Przed "że" zawsze stawiamy przecinek. :)
"No ale jeśli już jestem pytana o ten najulubieńszy gatunek" I przed "ale" też Ci przecinek uciekł. :)
"No ale może ktoś jest tak ślepy jak ja" I tutaj przed "ale" i "jak" [tak mi się zdaje, ale też nie jestem nieomylna] też powinien być przecinek. :)
Zagoszczę tutaj na dłużej! :)
Ashta :3
Z tym pierwszym masz rację, ale z resztą się nie zgadzam. Gdybym przed "ale" w obu przypadkach postawiła przecinki, to w ogóle zmieniłoby akcent mojej wypowiedzi. I wcale nie jest tak, że przecinki zawsze muszą być - zazwyczaj oddzielamy od siebie zdania składowe, a reszta to raczej dowolnie (choć nie zawsze).
UsuńMimo wszystko jednak dziękuję, zaraz wstawię zgubę na swoje miejsce. :)
Zależy czy zdanie jest nadrzędnie czy podrzędnie złożone. :)
UsuńAle masz racje, przeczytałam i całkowicie zmieniło sens. :c
Dobrze, że bronisz swoich racji, to się chwali. :)
Dokładnie tak. Widzę, że nie tylko ja znam te wszystkie gramatyczne pojęcia. Czyli jestem jak najbardziej normalna, a nie jak twierdzą niektórzy... :D
UsuńDzisiaj dopiero ''wyszukałam'' Twojego bloga, przeczytałam pierwszego posta i doszłam do wniosku, że to coś, co chcę czytać! Prawdziwe, życiowe i szczere, I like it! Nawet nie wiem dlaczego coś mnie korciło aby zajrzeć dzisiejszego dnia tu raz jeszcze i... ta dam! Druga notka :) Mój szósty zmysł nie zawiódł. Ja także mieszkam na obrzeżach miasta, lecz z biegiem lat moja okolica ze spokojnej, zielonej stała się zabudowana, a spacery już nie są tak przyjemne jak kiedyś.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Bardzo mi miło, że tu jesteś. A jeszcze milsza jest dla mnie Twoja opinia. ;)
UsuńJa chyba powoli zauważam u siebie w okolicy to samo - tam, gdzie kiedyś były tereny zielone, powstało kilka nowych bloków, a teraz znowu jakieś szeregowce stawiają niedaleko lasu. ;c Ale przecież człowiek żyje, żeby niszczyć naturę, z tego co wynika z moich obserwacji, więc...
Również pozdrawiam.
A ja mam las za domem, łąkę i nawet strumyczek by się znalazł, a mi się czterech liter ruszyć z domu nie chce. Ile razy to ja słyszałam, że piękną przyrodę mam pod nosem, a wolę siedzieć z nosem w książce. No to ostatnio wzięłam jakąś cegłę, poszłam na ławeczkę za domem i co? I co pięć minut musiałam przerywać czytanie, bo kolejni spacerowicze zakłócali mi spokój. Ja do samych spacerowiczów nic nie mam, ale do takich którzy patrzą na ciebie, jak na jakąś nienormalna, bo siedzisz sobie i czytasz, to już tak. Nie, podziękuję. To ja już wolę moje cztery ściany:) A tobie pogratulować energii i ochoty, że ruszyłaś kontemplować piękno zimy. Nienawidzę tej pory roku. Tym bardziej, że u mnie ani słońca, ani ciepła. U mnie zima w czystej postaci, ze śniegiem i mrozem...:)
OdpowiedzUsuńCo do muzyki, to zgodzę się z tobą w stu procentach. Uwielbiam rock, moja komórka jest nim zawalona po brzegi. I także wszyscy się dziwią, że akurat tego słucham. Dlaczego? Tak, jak mówiłaś. Nie noszę się na czarno, nie robię trupiego makijażu i o zgrozo nie popycham staruszek pod auta. Zacofanie, moi państwo.
Poza tym kocham muzykę koreańska i japońską. Co większość ludzi kwituje pukając się palcem po czole. Nie ważne. Słucham tego, co mnie porusza, co mi się podoba, a co najważniejsze, co ja wybieram. Moje zdanie, moje zamiłowania. Innym nic do tego.
O rzesz, ale się rozpisałam. Przepraszam za ten słowotok:)
Jestem strasznie zadowolona, że do ciebie trafiłam. Poruszasz tematy bliskie też mi. Zostaję na pewno:)
Pozdrawiam!
Uwierz, mi też się nie chce nosa z domu wychylać. Ale czułam, że muszę wyjść, bo spało mi się ostatnio źle. A na to najlepsze są spacery. Poza tym kto powiedział, że nie czytam, spacerując? Mój telefon jest zawalony książkami pościąganymi nie wiadomo skąd. ;D
UsuńPiękno zimy? Nie do końca. U mnie trwa niczym niezakłółcona jesień, jak widać na zdjęciach między innymi. I właśnie to mi się podoba, bo lubię jedynie wiosnę i jesień. ;)
Zgadzam się z Tobą całkowicie. Co innym ludziom do tego, kto czego słucha? Przecież to sprawa prywatna, wbrew pozorom.
Spokojnie, mnie też się zdarza pisać i pisać, i pisać komentarz. Chociaż dzisiaj jak tak zrobiłam, to przez jedno nieuważne kliknięcie blogspot mi go pożarł. ;c
Cieszę się, że Ci się mój blog podoba.
Również pozdrawiam.
Cześć :)
OdpowiedzUsuńJa wolę raczej te wolniejsze i smutniejsze piosenki, choć czasem zdarzy mi się posłuchać rock'a bądź rapu. I zgadzam się z tobą. Przecież ten, kto słucha metalu nie musi być od razu ubrany na czarny czy tak, jak to ujęłaś "jeść kotów" (już cię lubię dziewczyno :) Niestety tak wykreowały się stereotypy i moim zdaniem trzeba to zwalczać. Osoby z mojego otoczenia mówią, że jestem depresantką. To nie prawda! Słucham smutnej muzyki, bo niektórzy mają naprawdę talent i warto ich posłuchać. Nie chodzę jakoś zbytnio przybita, ubieram się kolorowo, czuję się w miarę dobrze.. Czy tak wygląda depresja?
A u mnie las niedaleko, aż korci żeby się przejść, jednak pogoda nie zachęca. Ciągle pada, wieje wiatr i nie będzie z tego żadnych przyjemności.
Więc kobitko, czekam na twoje następne posty :) Miłego wieczoru ^^
Wolne kawałki też mają swój urok, nie ukrywam, że również goszczą na mojej playliście. Bo po to jest muzyka, aby jej słuchać i nie ograniczać się do jednego gatunku. To tak, jakby sobie klapki na oczy założyć.
UsuńMi z kolei mówią, że jestem wredna i marudna. Nie prawda, ja po prostu mówię na głos o tym, co mnie wkurza i jestem szczera do bólu. I czy coś z tego powodu jest ze mną nie tak?
U mnie też właśnie zaczęło lać, hah. Dobry moment, powietrzę sobie pokój i będzie pięknie pachniało deszczem na noc. ;D
Tobie również miłego. ;)
Więc... W życiu nie sądziłam, że wyląduję na blogu, który jest pamiętnikiem. Bez obrazy, ale jakoś nie jara mnie ten rodzaj blogowania. Wolę autorskie opowiadania i fan fiction na podstawie... czegoś. Ale jestem.
OdpowiedzUsuńI masz rację, co kogo obchodzi czego słuchasz i jak się ubierasz? Czy to ważne? Moim zdaniem średnio, liczy się to, co ma się w głowie. Ale wiadomo, łatwiej rozmawia się z kimś, z którym będzie się miało jakiś temat. Co do stereotypów... Chyba wszyscy je nienawidzą, ale sama po sobie widzę, jak czasem się przyłapię na takim głupim myśleniu. Ja nie jestem osobą, która ocenia po wyglądzie, po muzyce, ale wiesz... Robię to głównie, żeby się pośmiać. I jeśli powiem koleżance blondynce, że zachowuję się, jak prawdziwa blondynka, to nie mam na celu ją obrazić. Lubię sarkazm i nie ukrywam, używam go, ale bardziej jako żart niż obelgę. I w tym momencie wyszłam na wredną, ale moi znajomi robią to samo w stosunku do mnie i może to dzięki nim zachowuję się tak, a nie inaczej. Jednak, ja zresztą słusznie zauważyłaś, każdy jest inny i wyjątkowy. Ty, na przykład słuchasz rocka i heavy metalu, a nie nosisz glanów i tym podobne. I okay, przecież nie będziesz się zmuszać do ubierania czego, czego nie lubisz.
Zima... W ziemie lubię tylko określone sytuację. Wtedy, kiedy jest zamieć i z okna nic nie widać, a ja siedzę sobie w domku z kawą i laptopem albo dobrą książką. To lubię. Nienawidzę natomiast takiego błota. Jest wtedy tak brudno na świecie... To chyba jest najgorsze.
Co do zdjęć... To pierwsze jest niezłe. Lubię zdjęcia gałęzi na tle nieba. Serio, podoba mi się to. To tak, jakby takie czarne pręgi (?) przecinały niebo i wygląda na popękane. To jest naprawdę ładne.
I na koniec, w zakładce "Jestem" napisałaś, że piszesz również opowiadania i powieść. Jestem ciekawa o czym piszesz i jak piszesz. Chętnie bym to przeczytała, więc tutaj masz mojego maila: vontrupka015@gmail.com i jeśli możesz oczywiście, to proszę Cię, żebyś wysłała mi jakąś swoją pracę. Naprawdę, chętnie bym to przeczytała. Albo zachęcam Cię do założenia drugiego bloga z tym opowiadaniem bądź powieścią :)
Pozdrawiam gorąco :)
Właściwie to to nie jest pamiętnik, ale jak zwał, tak zwał. ;) I szczerze powiedziawszy ja również nie czytam tego rodzaju blogów, a przynajmniej nie tyle, co tych z opowiadaniami.
UsuńJa czasami używam stereotypów do żartów, ale to są raczej takie żarty właśnie o samych stereotypach. I nie sądzę, że żarty są złe, gorzej kiedy ktoś naprawdę stereotypowo myśli i nie da mu się przetłumaczyć do rozsądku.
Ja uwielbiam sarkazm i ironię. Ale mam chyba problem z modulacją głosu, bo ludzie nie czają, kiedy używam na przykład ironii, a kiedy mówię całkiem na poważnie, zarzucają mi sarkazm. Fuck logic!
To nie jest tak, że nie lubię glanów czy innych "rockowych" ubrań, jednak nie noszę ich na co dzień, na przykład do szkoły. No i co, w szkole lubię inną muzykę przez to? ;D
No cóż, ja tak nie myślałam o tym zdjęciu, skupiłam się raczej na technicznych szczegółach. Ale jak tak jeszcze raz spojrzałam to faktycznie. Bardzo Ci dziękuję, że zmieniłaś mój punkt widzenia. Właśnie to uwielbiam w dzieleniu się swoimi poglądami z innymi, bo zawsze ktoś dorzuci coś od siebie. ;)
No cóż, moje opowiadania ostatnio przeżywają kryzys. To znaczy z żadnego nie jestem zadowolona, najchętniej napisałabym każde opko od nowa, pomimo wielu rozdziałów. A powieść... To jest coś, czego nikomu nie pokażę, dopóki nie skończę. Ale jeśli wykopię się z mojego doła pisarskiego, to chętnie jakieś opko zacznę publikować na blogu lub podeślę Ci, jeśli wciąż będziesz chciała.
Również pozdrawiam. :)
Ludzie za często myślą stereotypami. Mnie też doprowadza to do szału. Jak ktoś dobrze się uczy- kujon (a nie, zdolny, inteligentny człowiek który po prostu jarzy co się wokół niego dzieje), dziewczyna- interesuje się tylko modą, czyta- a, pewnie to jakieś nudne romanse albo inne bzdury. Ja zawsze miałam z tym problem, bo z zewnątrz wyglądam na trochę nieśmiałą, taką co się uczy i tylko grzecznie słucha rodziców. Nie ubiera się tak, by rzucać się w oczy. Ciągle z książką. I niektórzy są w szoku, kiedy okazuje się, że rzadko kiedy ustępuję, umiem się odgryźć, lubię grać w gry na kompie. Kiedyś mój znajomy nieźle się wkopał, próbując nabijać się z tego co czytam. Spytał o książkę, której według niego w życiu bym nie wzięła do ręki. I która była jedną z moich ulubionych. Drugą rzeczą jest to, że większość ludzi kiedy powiem wprost : "kocham fizykę" stwierdza, że muszę być jakimś rąbniętym kujonem. Nie, że po prostu jestem zafascynowana światem.
OdpowiedzUsuńZestawienie muzyki której słucham jest dość specyficzne. Z jednej strony rock, dubstep a z drugiej muzyka poważna. Właściwie nie mam nic przeciwko żadnemu z gatunków, byleby wykonanie było dobre.
Pozdrawiam
Wilczyca
Mam podobnie - dobre oceny, skromny ubiór, raczej ciche zachowanie. Dlatego ludzie są zszokowani, że potrafię bronić swojego, kłócić się i walczyć o sprawiedliwość. I założę się, że pewnie nikt z moich czytelników nie potrafi sobie nawet wyobrazić, jak w rzeczywistości mogę wyglądać. Nie mówię, że to źle, ja pewnie też mam jakieś złudzenia co do osób poznanych gdzieś tu, w blogosferze. Po prostu tak już jest, nie da się całkowicie wyzbyć stereotypów. Ale można walczyć z tymi najgłupszymi, najbardziej raniącymi niektórych.
UsuńDziękuję bardzo za komentarz i również pozdrawiam. :)
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńHej :) zostawiłaś komentarz więc z przyjemnością zajrzałam. Po pierwsze muszę się przyznać, ze nigdy nie czytałam bloga o przemyśleniach innych i w ogóle.. Zawsze były to jakieś fan fiction itp. Jeśli chodzi o muzykę, to u mnie jest trochę podobnie. Ostatnio słucham rocka. A moja znajoma ostatnio puszczała mi rap i musze przyznac że nie jest taki zły. Ale gdy tylko przyznam sie koleżankom w szkole że słucham czegos takiego to oczywiscie wielki szok. Ty? Nie możliwe! Nie wierze.. przeciez te super oceny.... Srututu ....są jeszcze chłopcy. Tak naprawdę zna mnie 6 może 7. Oni i najbliższe koleżanki i oczywiście naj przyjaciółka wiedzą że kocham wampiry elfy, wilkołaki, wszystko to co fantastyczne Że słucham ostatnio rocku, gram w gry ponoć męskie, takie jak Assassin's Creed czy Wiedźmin. Gdy ktoś przegląda moją muzykę w telefonie widzę to niedowierzanie w oczach.. Śmieszne. Jakby tylko muzyka świadczyła jakim człowiekiem jesteś..
OdpowiedzUsuńDziękuję za komentarz i opinię. W stu procentach się z Tobą zgadzam. ;)
UsuńOh... stereotypy! Boże jedyny, jak ja często popadam w sidła osób, które im wierzą.
OdpowiedzUsuńLubię czytać i jakoś specjalnie się z tym nie kryję -> nudziara.
Nie spotykam się z osobami z mojej klasy -> nie mam życia.
Mam piątki z jednego przedmiotu -> pupilek Pani.
A jeśli chodzi o muzykę, cóż ja słucham prawie wszystkiego, nie ograniczam się ze względu na gatunek. Co prawda na mojej playliście przeważa rock i jakieś spokojne piosenki, więc jeśli ktoś zauważy, że słucham tego pierwszego to jest gadka "Ty? Przecież jesteś taka grzeczna!". Normalnie krew mnie zalewa. Ogólnie nienawidzę, jak ludzie mi mówią, że "jestem grzeczna", bo to, że nie pyskuję nauczycielom na każdym kroku i nie obraża własnych rodziców wśród znajomych, naprawdę nie oznacza, że jestem potulnym barankiem.
Może to moja wina? Nie pozwalam ludziom siebie naprawdę poznać... może to dlatego? Bo muszę przyznać szczerze, że nikt nie wie o mnie wszystkiego. Nawet przed przyjaciółką mam kilka tajemnic. Przykładem jest to, że praktycznie nikt z tych znajomych z realnego życia nie wie o tym, że prowadzę bloga. Wolę się nie ujawniać. Dziwnie bym się czuła, gdyby ktoś czytał moje wypociny :P No o blogu wiedzą znajomi internetowi, ale to co innego ;)
Przepraszam, jeśli ten komentarz jest jakiś nieogarnięty, ale cóż... jakoś dzisiaj jestem taka nieogarnięta :D
Moony [time-to-end.blogspot.com]
Też mam problemy z własną grzecznością, że tak to ujmę. A potem nie wierzą - ja napyskowałam?
UsuńCóż, ja w realu nie mam nikogo, przed kim się wygaduję. Nie ufam ludziom, bo kilka razy się przejechałam. I teraz kiedy chcę wyznać coś osobistego, zawieszam się i nie potrafię wypowiedzieć słowa. Nawet moja przyjaciółka nie wie o mnie nic, czego nie wiedzieliby inni, bo zawsze odczuwam lęk, że może się jednak wygadać, chociaż nigdy wcześniej tak się nie stało w jej wypadku. To siedzi gdzieś we mnie. Ale w internetach poznałam wspaniałą osobę, która może też nie wie wszystkiego, ale dużo więcej niż inni (żeby nie było, spotkałam się z nią w realu, nie jest tak, że tylko piszemy ze sobą i bór zielony wie, kim tak naprawdę jest). Bo chyba właśnie po to znalazłam się w blogosferze, żeby poznać kogoś ciekawego (między innymi dlatego nie ukrywam mojego mejla - bo może napisze ktoś, kogo warto bliżej poznać).
U mnie akurat o blogowaniu wiedzą ludzie, na przykład z mojej szkoły, ale nigdy nie podałam nikomu adresu, więc to taka wiedza... Można powiedzieć, że na sucho. ;D
Dziękuję za komentarz i pozdrawiam. ;)
Zostawiłaś u mnie reklamę bloga, zajrzałam i spodobał mi się bardzo. Lubię czytać takie blogi ale tylko jeśli są estetycznie (kolory sie nie gryzą, posty nie zawierają jakichś tam znaczących błędów itp.) i ciekawe. Muszę przyznać, że oba twoje posty mnie zaciekawiły i pewnie zostanę tutaj na dłużej ;) Co do spaceru to tak, piękna jesień tej zimy :D Zdjęcia są dobre i uwierz, wiem co mówię, bo w porównaniu do innych zdjęc na takich blogach twoje wypadają świetnie ;) Co do muzyki zgadzam się z tym, że o muzykę zawsze pytać można ale nie oceniać kogoś według stereotypów, a moim zdaniem jest to trochę chamskie zachowanie. Masz również dużego plusa za Rock i Metal <3 Tak, mam troszku zawężone horyzonty, bo słucham tylko różnych odmia rocka, metalu i czasem Michaela Jacksona xD Ale raczej nie przeszkadzają mi odmienne gusta znajomych ^^ Mam nadzieję, że zostaniesz z nami na długo ;) Weny życzę :) ~Aya
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję za opinię. Chyba jeszcze nikt nie pochwalił mojego bloga tyle razy w jednym komentarzu. ;D
UsuńNo i właśnie moim zdaniem to nie są zawężone horyzonty, bo nie zamknęłaś się w jednym gatunku. Chyba z resztą nikt tak nie ma, zawsze znajdzie się jakaś piosenka, która będzie innego gatunku niż reszta, których słucha. I to jest piękne. ;)
Jeszcze raz bardzo dziękuję za komentarz. Pozdrawiam. :)
Zaprosiłaś mnie, więc oto jestem. A że postanowiłam zostać, to już inna sprawa.
OdpowiedzUsuńMasz sporo racji w tym co piszesz. Też mnie strasznie wkurza, że ludzie tak się trzymają tych swoich stereotypów, zamiast próbować cię lepiej poznać, a dopiero potem oceniać. Ale żeby po muzyce oceniać charakter, to pierwsze słyszę. :)
Mieszkanie na obrzeżach jest całkiem fajne, przynajmniej nie jest tak głośno jak w centrum (po mojej ulicy jeździ samochód na godzinę) :D Ale kogo to obchodzi.
Oj, mnie też się nie chce wychodzić z domu, a mama ciągle każe mi gdzieś iść z bratem. :)
Dzisiaj tak lakonicznie, bo już mnie wołają, a i post nie zbyt długi, więc nie ma się co rozpisywać. Ale może następnym razem się jakoś bardziej wysilę.
Tymczasem zapraszam do siebie. Piszę opowiadanie, więc może cię zainteresuję. A jeśli nie, no to trudno. :)
Pozdrawiam!
[pat-czyli-ognistowlosa]
Skoro wcześniej nie spotkałaś się z czymś takim, to masz wielkie szczęście, uwierz mi. To jest takie irytujące, kiedy ktoś mówi Ci, jaka jesteś i co do Ciebie pasuje, a w ogóle Cię nie zna.
UsuńU mnie niemalże w ogóle samochody nie jeżdżą, ale to wiąże się z tym, że mieszkam na ślepej ulicy. ;)
Wiem, że powinnam Ci się odwdzięczyć za komentarz i w ogóle, i z chęcią przeczytam Twoje opowiadanie, ale masz tyyyle rozdziałów, a ja nie jestem w stanie się za to zabrać, bo już pojutrze szkoła i w ogóle, więc... Postaram się zajrzeć jak najszybciej, ale na razie musisz mi wybaczyć (z resztą nie Ty jedyna, niestety mam małą kolejkę blogów do przeczytania)
Również pozdrawiam. :)
Umiesz zaglądać w umysł?
OdpowiedzUsuńDziewczyno Ty czytasz w moich myślach! Mam wrażenie, że czytam o samej sobie, przepraszam, gdyby Cię to uraziło.
Genialne.
A muzyka zawsze jest dobra na wszystko.