2 kwi 2015

22. Biała gorączka jeszcze bielszych świąt

Wreszcie wolne! Czekałam na ten dzień chyba wieki. Koniec z wstawaniem zanim zrobi się jasno za oknem, koniec z jedzeniem śniadania w dwie minuty i potykaniem się w pośpiechu o wszystko.

Dzisiaj wreszcie porządnie się wyspałam. Wstałam o ósmej i przez pół godziny jadłam sobie kanapkę, popijając ją cieplutką, zieloną herbatką. Nigdzie się nie spieszyłam, nawet z rodzinką porozmawiałam, co ostatnio raczej mi się nie zdarzało, gdyż wciąż się gdzieś mijaliśmy (i to nie przenośnia, wczoraj na przykład wróciłam do domu dopiero o dwudziestej ― szkoła do szesnastej, wizyta u dentysty, potem jeszcze kilka spraw do załatwienia na mieście i... jakoś tak wyszło). A teraz siedzę sobie w piżamie przy parującym kubku kawy i piszę. I czuję błogi spokój. Bo może to kogoś dziwić, ale ostatnio nie zajrzałam do internetów na dłużej niż dziesięć minut i to w dodatku jedynie po to, aby odpisać na mejla lub komentarz. A skoro już jestem w temacie komentarzy ― dzięki za wsparcie, zarówno pod ostatnim postem jak i w mejlach. Jesteście kochani i przyczyniliście się do tego, że szybciej się ogarnęłam, a wbrew pozorom nie jestem aż tak silna psychicznie, jak niektórym może się wydawać.
Ale, ale... Skąd ten mój brak czasu? Szkoła, szkoła w domu w postaci prac domowych, konkursów i innych wypracowań, sen. A następnego dnia znowu szkoła i jeszcze więcej szkoły w domu. Nauczyciele chyba poczuli magię świąt, bo zaczęli więcej zadawać, dowalać nauki i przypomniało im się, że za trzy tygodnie egzamin. Cudownie, jakbym sama o tym nie wiedziała.
Ale niestety wiem i nawet zamierzam sobie zrobić kilka powtórek przez ten tydzień, skoro już mam wolne. Podejrzewam, że i tak mało będę wychodzić z domu, biorąc pod uwagę śnieg sypiący za oknem. Białe święta... Czy nie tego od zawsze pragnie większość ludzi? Może i to nie te święta, ale jednak zawsze coś.

Na koniec pragnę złożyć wszystkim Wam życzenia świątecznie, gdyż nie mam pojęcia, kiedy napiszę znowu. Ostatnio coś mi nie idzie z blogosferą. Tak więc wesołych, smacznego jajka, miłego czasu spędzonego w gronie rodziny lub przyjaciół i jeszcze więcej pysznego jedzenia. No dobra, nie umiem składać życzeń. Jako ateistka nigdy nie obchodzę świąt i średnio z tym obyta jestem. No ale mimo wszystko życzę Wam tego, co tylko sobie wymarzycie, bo wiem, że dla niektórych to ważne dni.
Pozdrawiam serdecznie i ściskam w ten mroźny poranek. :)

7 komentarzy:

  1. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  2. No to ja najpierw przeproszę. Czytałam wszystko, co napisałaś, ale przez ostatnie tygodnie prawie nie wchodziłam na kompa, a z telefonu nienawidzę komentować, więc sobie odpuściłam. Ale oto jestem.
    A ja mam już od wczoraj wolne, bo moja szkoła jest zespołem szkół i ponieważ podstawówka wczoraj pisała słuchowy z angielskiego, wszyscy mieliśmy wolne. Więc ja sobie od wczoraj wstaję o 10, jem godzinę i się obijam przez pół dnia, a potem dopiero biorę się za jakąkolwiek robotę. :)
    No u mnie, też się nagle wszystkim przypomniało, że egzamin. Zamiast stopniowo powtarzać z nami przez rok, to oni nagle miesiąc przed się obudzili i walą wszystko do kupy. No ja się pytam jak ja mam się wyrobić z 15 przedmiotami? Pewnie też sobie trochę powtórzę, może uda mi się jakoś zmobilizować. :)
    Za to u mnie nie ma śniegu, ale leje od rana do wieczora, a jak już przestanie, to gwiździ tak, że się z domu nie da wyjść, bo ci głowę urwie. :D
    No cóż, dziękuję za życzenia i życzę Ci wszystkiego dobrego, spełnienia marzeń, zdania egzaminów, smacznego jajka, mokrego Lanego Poniedziałku i w sumie to nie wiem czego jeszcze mogę Ci życzyć. Wymyśl coś sobie, to ja Ci tego pożyczę. :D
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Doskonale Cie rozumiem - sama również nie lubię komentować z telefonu. No ale mimo wszystko najważniejsze, że się pojawiłaś - niewielu z moich obserwatorów komentuje cokolwiek. ;D
      Ja również jestem w zespole szkół z podstawówką, ale u nas po prostu zrezygnowali z dzwonków. ;c
      U mnie też strasznie wieje. W ogóle w ciągu dnia potrafi padać śnieg, deszcz, grad, a potem świecić słońce, a wszystko to okraszone wichurami.
      Dziękuję za życzenia. Ale w poniedziałek to prędzej się śnieżką obrzucę niż poleję wodą z kimkolwiek. :D
      Również pozdrawiam. :)

      Usuń
  3. Ech, to ja należę do tych farciarzy, którzy na Święta dorobili się kaszlu i kataru. Tak więc, spałam do ósmej trzydzieści, ale nie miałam okazji się wyspać bo chorobliwy ból głowy i wspomniany wyżej kaszel nie dał mi zasnąć do drugiej rano...
    I naprawdę, nie kop leżącego białymi Świętami. :C
    Pozdrawiam i tak jak wyżej - też czytałam wszystkie posty, ale nadmiar wszystkiego nie pozwolił mi na przyjemność komentowania. :C
    Ściskam!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Współczuję choroby. Wiem jak to jest rozłożyć się na święta... ;c
      Również pozdrawiam. :)

      Usuń
  4. Ja w zeszłym roku miałam bałwana-królika w ogrodzie ;D Ale jak nie patrzeć: średnia dobra. Jedno święto ze śniegiem jest.
    Ja akurat jestem katolikiem ale tak naprawdę nie wiem ani jak składać świąteczne życzenia, ani jak powinno się tak naprawdę te święta obchodzić. No, jajko jest, baranek z masła jest, jakieś tam coś robione na dwa dni przed świętami jest, kłótnia z rodzeństwem obowiązkowo. Plus jeszcze niekoniecznie chce iść nam się z święconką do kościoła... ale iść trzeba, nie ma bata.
    W każdym razie tobie też życzę wesołych świąt (nie obchodząc dużo tracisz ;))
    Pozdrawiam
    Wilcza

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moja przyjaciółka ma podobnie co do świąt - wierzy, ale nie wie i średnio praktykuje. ;)
      Dziękuję za życzenia.
      Również pozdrawiam. :)

      Usuń

Lydia Land of Grafic